Cześć moje Kochane!
Na początku chciałabym Was wszystkie bardzo, ale to bardzo przeprosić za to, że na stronie Stowarzyszenia od dawna nic się nie pojawia.
Właściwie nie wiem, co mogłabym napisać, jako wytłumaczenie, poza tym, że wszystkie studiujemy i pracujemy, a co za tym idzie, mamy mało czasu dla siebie, nie mówiąc już o innych sprawach.
JEDNAKŻE chciałabym, aby Stowarzyszenie DHL wróciło do życia, dlatego postaram się wszystko odświeżyć. Zrobimy sobie takie małe RKO tej strony! ALE będę potrzebowała do tego Waszej pomocy :)
Ponieważ plan naprawienia wszystkiego dopiero rodzi się w mojej głowie, na razie powiem Wam tylko tyle, że skupię się na prowadzeniu tutaj działalności promującej Wasze blogi.
To Stworzyszenie temu w końcu miało służyć - miało pomagać Wam w odnajdywaniu nowych, wartościowych opowiadań, a także pomagać Waszym blogom w zbieraniu nowych czytelników :)
No dobrze, od czego więc zaczniemy?
Zdecydowałam się na KONKURS DRABBLE!
Dlaczego? Bo je uwielbiam :)
Uwaga, zasady!
1. Klasyczne drabble liczy 100 słów i na tym bazujemy w konkursie. Jest to utwór literacki, który przedstawia określony temat w niecodzienny sposób, np. wykorzystując zaskakującą puentę lub oryginalną formę.
2. Tematem prac konkursowych jest oczywiście Dramione :)
3. Prace nadsyłajcie na adres e-mail stowarzyszenie.dhl@gmail.com w tytule wpisując "Konkurs drabble".
4. Ostateczny termin oddawania prac - 20.09.2016r, godzina 23:59
5. Oceny prac dokonuję ja, Faceless. Biorę pod uwagę formę, treść i poprawność językową w każdym tego słowa znaczeniu.
6. Nagrody :
Zwycięzca - miesięczna reklama na blogu Stowarzyszenia w wyróżnionej rubryce.
Dodatkowo w zależności od ilości zgłoszeń wyróżnię od 1 do 3 autorów oraz ich prac w momencie ogłoszenia wyników.
O czymś zapomniałam? Piszcie w komentarzach!
Specjalnie dla Was wyciągnęłam swoje stare Drabble z 2013 roku :)
Chwytajcie wenę!
Siedział przy stole, rozpamiętując ich pierwszą prawdziwą rozmowę.
Tak wiele wydarzyło się od tamtego czasu.
Tyle razy powtarzał jej już, że ją kocha. Tyle razy chciał przyklęknąć i spytać, czy za niego wyjdzie.
Obracał w dłoni małą zieloną karteczkę, na której zapisanych było kilka pożegnalnych słów.
Może jednak powinien był oświadczyć się jej już dawno temu?
Mógł wykorzystać moment, kiedy jedli obiad u jej rodziców, ale wtedy wciąż był niezdecydowany.
Idiota.
A co, jeżeli ona nie wróci?
Jeżeli jego niepewność odebrała mu Hermionę na zawsze?
Po raz kolejny zerknął na liścik.
"Wyszłam po zakupy. Nie chciałam cię budzić.
Kocham cię."
Czekam na Wasze zgłoszenia!
Faceless